Na dwa tygodnie przed wyborami parlamentarnymi w Polsce rozgorzała debata nad "kryzysem paliwowym". Politycy PiS przekonują, że benzyny nikomu nie zabraknie, tymczasem wiceminister sportu i poseł PiS Jacek Osuch został przyłapany na jednej ze stacji w czasie tankowania paliwa do zbiorników w bagażniku swojego auta. "Ogromna sensacja" - tłumaczy swoje zachowanie parlamentarzysta
Od kilku dni w Polsce debata publiczna toczy się wokół tzw. kryzysu paliwowego. Politycy opozycji przekonują, że ceny paliw są sztucznie zaniżane przed wyborami parlamentarnymi. Z kolei rząd te oskarżenia stanowczo odrzuca.
Tymczasem w sobotę do mediów trafiło zdjęcie, na którym widać jednego z polityków PiS na stacji benzynowej. Wiceminister sportu został przyłapany w czasie tankowania benzyny do kanistrów umieszczonych w bagażniku swojego samochodu.
Wybory 2023 a kryzys paliwowy. Jacek Osuch z PiS wyjaśnia
Polityk wyjaśnił dalej, że zatankował 24 litry paliwa, po 8 litrów do trzech zbiorników. "Ta ilość jest do agregatu, który w razie awarii zasilania pracuje dla koncentratora tlenu. Bardzo się cieszę, że w taki i nie tylko w taki sposób mogę pomagać innym" - podkreślił.
W ocenie Jacka Osucha robienie takich zdjęć to "szukanie taniej sensacji"
Paliwo wyborcze. Ceny, kolejki na stacjach i braki
Od kilku dni jednym z tematów kampanii wyborczej stało się paliwo - w Polsce jego cena w ostatnim czasie znacznie spadła i utrzymuje się w cenie nawet poniżej 6 zł za litr benzyny i oleju napędowego. Politycy opozycji przekonują, że niskie ceny nie są spowodowane sytuacją na rynku paliwowym, ale "działaniem politycznym".
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-parlamentarne-2023/news-wiceminister-pis-przylapany-na-stacji-sensacja,nId,7059408